Autor: Obert Hodzi
Tytuł: The End of China’s Non-Intervention Policy in Africa (Koniec chińskiej polityki nieinterwencji w Afryce)
Wydawnictwo: Palgrave (2019)
Jednym ze sloganów chińskiej polityki zagranicznej jest nieingerowanie wewnętrzne sprawy innych państw. Pekin w ten sposób próbuje uzyskać kilka rzeczy: (1) przedstawia się jako bezpieczny partner, który nie będzie się w trącał w sprawy wewnętrzne, nieważne co kto i z kim robi; (2) ma się prezentować jako przeciwieństwo Zachodu, któremu co róż nie podoba się mordowanie opozycji lub głodzenie mniejszości etnicznych; (3) jest element samoobrony przed krytyką o łamanie praw człowieka w samej ChRL. W praktyce polityka nieinterwencji była często robieniem z konieczności cnoty. Pekin nie miał narzędzi, ani środków, aby interweniować w wewnętrzne sprawy innych państwa. Ostatnio to się zmieniło i na miarę swoich ambicji ChRL próbuje interweniować. Oprócz oczywistych i w sumie zrozumiałych akcji, jak ewakuacja Chińczyków i innych obcokrajowców z Libii na początku wojny domowej, są też mniej jasne przykłady odchodzenia od polityki nieinterwencji. Na przykład wciąż nie jest jasny na przykład udział Pekinu w upadku Roberta Mugabe w Zimbabwe.
Zmiana polityki ChRL wiąże się nie tylko ze wzrostem możliwości działania, ale też jest przejawem końca miesiąca miodowego w relacjach Chin ludowych z państwami afrykańskimi. Relacje wciąż pozostają intensywne, a Pekin jest i w przewidywalnej przyszłości będzie ważnym partnerem gospodarczym kontynentu. Jednak nie da się ukryć, że afrykańscy liderzy – przynajmniej ci, którzy tym się przejmują – zaczynają odkrywać, że nie wszystko jest „win-win”. Jest jeszcze kwestia pandemii, która przyśpiesza wiele procesów globalnych i mam wrażenie ze też zdynamizuje zmianę w relacjach w trójkącie Afryka-ChRL-Zachód.
